NATULE Rękodzieło

Kurkuma Dye - czyli naturalne farbowanie tkanin - part 1

Opublikowano:

Och... :) temat naturalnego farbowania tkanin "chodził" za mną od dawna. Ale dopiero teraz znalazłam czas i przestrzeń na to fascynujące i pełne artystycznych uniesień - działanie.

Niezwykle twórcze, relaksujące, pełne tajemniczości - zwłaszcza jeśli chodzi o efekty - farbowanie naturalnymi składnikami, jest częścią fundamentalną mojego projektu, który w najbliższym czasie będę rozwijać.

"Otul się naturą z Natule" - to mój nowy pomysł na wprowadzenie do naszego życia natury - w pełnym jej wymiarze.

Były (i są nadal) Natulaki - które szyję i wypełniam naturalnie, a teraz i one zyskają jeszcze jedno nowe naturalne oblicze - a mianowicie - KOLORY prawdziwie z natury.

Ale póki co eksperymentuję z naturalnymi barwnikami. Nie jest to działanie tak proste i oczywiste, jak mogło by się wydawać może niektórym. Bo to co jest zielone czy czerwone na "zimno" - po ugotowaniu z tkaniną staje się na przykład brunatne ;) albo szare, także w zależności od tego, jakiego naturalnego utrwalacza używamy (ocet/sól).

Na pierwszy rzut farbowania poszła kurkuma.

Kurkuma znana od setek lat z właściwości leczniczych i smakowych, może być wykorzystywana - jak widać - w celach dekoracyjnych :) Barwi nie tylko tkaniny, ale także wszelkiej maści lukry, desery, z jej udziałem można zrobić też naturalne farby dla maluchów, ale o tym kiedy indziej.

Nie będę produkować się wiele na temat właściwości kurkumy, bo mnóstwo jest w literaturze i internecie informacji o niej. Wspomnę jednak, ze choć sama nie przepadam mocno za smakiem curry, w której kurkuma znajduje zacne miejsce, uważam, ten korzeń za cenny surowiec, choć nie postrzegam go jako remedium na wszystko.

Swego czasu zrobiłam z kurkumą macerat na gęsim smalcu i dodałam go do maści rozgrzewającej, bo wykazuje ona właściwości przeciwbólowe na mięśnie i stawy - choć może farbować skórę, co warto mieć na uwadze ;)

Wracając jednak do farbowania tkanin.

Na początek pofarbowałam kilka różnych tkanin, z których zrobiłam między innymi urocze serwetki

oraz woskowane kawałki tkanin, którymi można owinąć jedzenie :) Podobno to teraz modny gadżet :)

Zrobię o tym osobny post na Blogu - bo takie woskowane szmatki możecie sobie w prosty sposób zrobić sami w domu.

Farbowałam bawełnę i len. W zależności od dodanego naturalnego utrwalacza oraz czasu farbowania można otrzymać trochę inne odcienie.

Pofarbowałam także z lekka już "niebiałą" koszulkę - efekt jest fascynujący :)

Naturalne farbowanie to niesamowita przygoda, która czuję, że pochłonie mnie na dłużej :) Bo już mam w planach oczywiście kolejne eksperymenty.

Za pomocą rożnych technik można uzyskać różne wzory.

Tkaniny farbowane naturalnie są bezpieczne dla skóry.

W efekcie wieloetapowego procesu farbowania powstają niesamowite obrazy, w których na przykład można doszukać się nawet logiki.

Jedną z metod "malowania" na tkaninach - bez użycia pędzla, jest japońska sztuka Shibori - i tą metodą można z powodzeniem farbować tkaniny w domu z dziećmi. Ta metoda wiązania (motania) tkanin i późniejszego ich farbowania to bardzo twórczy proces.

Nie, to nie jest niesforna lalka motanka :) to spory kawałek tkaniny, który pofarbowałam w drugim rzucie w hibiskusie, buraku z czarną malwą. Kolor wyszedł dość ciekawy, choć delikatny i zimny :)

Jako że ja lubię motać - efekty moich motanin możecie na przykład zobaczyć tutaj :) - ta technika przypadła mi do gustu, zwłaszcza, że daje doprawdy nieograniczone możliwości.

Ja za pewne będę farbować tkaniny z dzieciakami w pracy.

Dla zabawy, a przy okazji dla nich - ku zdobyciu wielu cennych informacji (czym można farbować naturalnie, dlaczego ocet i sól powoduje określony efekt i co sprawia, że tkanina przybiera dany kolor - czyli trochę wiedzy o naturalnych składnikach).

Serwetki farbowane naturalnie i zdobione szydełkowym wykończeniem (także z nici farbowanej naturalnie), na pewno na dłużej zagoszczą w mojej ofercie Natulowych akcesoriów. W planie mam jeszcze wiele innych rzeczy - zapraszam do obserwowania Bloga - będę sukcesywnie się z nimi wyłaniać.

Jako że Mój Luby lubi bawełniane chusteczki do nosa - to i dla niego powstał mały komplet.

Farbowane naturalnie tkaniny z czasem zmienią lekko intensywność koloru. Światło, powietrze  - oraz pranie (zaleca się prać w delikatnych środkach, raczej ręcznie - choć można w pralce z podobnymi kolorystycznie tkaninami) spowoduje zmianę koloru.

Ale, że jedyną naturalną stałością w naturze jest zmiana :) Takie zmieniające się z czasem tkaniny na nowo zawsze mogą cieszyć oko, ostatecznie można je po kilku latach raz jeszcze zafarbować - co da za pewnie niepowtarzalne efekty :)