
Kiszonki c.d. Dziś zakwas buraczany – jak go szybko i łatwo przygotować. Przepis bez soli :)
Szybki przepis na zakwas buraczany, który robię dość często.
Nie tylko od święta.
Podobnie jak kiszona kapusta, taki zakwas z buraków ma w sobie wiele dobra 🙂
i mnóstwo probiotycznych bakterii.
Feria witamin, antyutleniaczy, sporo minerałów no i te ważne mikroorganizmy – głównie bakterie kwasu mlekowego.
Taki „barszczyk” można popijać solo, lekko doprawiony. Albo dodać do słodkich soków owocowo-warzwnych, wzbogacając je dodatkowo o wiele wartości (mój zakwas jest bez soli, więc możliwości podania jest więcej, pomimo, ze ma czosnek – choć i z jego ilością można poprzestać na jednym ząbku).
Poza tym stanowi on rodzaj fastfoodu 🙂 gdy mam ugotowany wywar mięsno-kostny, a nie mam już ochoty popijać go w swej czystej formie.
Po zagrzaniu rosołu dolewam zakwas, lekko doprawiam wedle smaku i pyszny barszczyk czysty gotowy. Nie gotuję – bo to niszczy większość bakterii, poza tym kolor nie jest już taki piękny…
Osobiście pijam go bez towarzystwa jakichś krokietów czy fasoli. Ale może mięsne pulpeciki byłyby fajną opcją.
SKŁADNIKI:
– 1 kg buraków ćwikłowych (moim zdaniem najlepsze są te podłużne buraczki, ale używam też i tych bardziej okrągłych)
– ok. 2,5 litra wody
– 3 liście laurowe
– kilka ziaren ziela angielskiego
– kilka owoców jałowca
– czosnek – 3 ząbki (więcej lub mniej)
– 2 łyżki octu jabłkowego surowego
Ostatnio robię zakwas buraczany w wersji bez soli – i wychodzi rewelacyjnie,
choć konsystencja jest bardziej zawiesista.
Można oczywiście dodać sól – moim zdaniem około 1 łyżki na tę ilość.
Buraki obierasz i trzesz na tarce.
Dodajesz przyprawy i w naczyniu – najlepiej glinianym (lub szklanym) zalewasz lekko ogrzaną wodą.
Ja nie zagotowuję wody i używam wody kranowej (mam dobrą wodę).
Kiedyś gotowałam wodę do zakwasu i moje
doświadczenia są takie, że często mi taki zakwas pleśniał.
Dodajesz ocet – którego używam jako „zaczynu”.
Używam octu własnej produkcji z eko jabłek,
Nie stosuję chleba razowego – bo i z tym mam złe doświadczenia.
Może to kwestia razowca, jaki posiadałam.
Ale, ze w moim domu nie ma chleba, a o dodaniu octu powiedziała mi Babcia..
Ta metoda sprawdza się rewelacyjnie.
Naczynie odstawiasz na kilka dni w ciepłe miejsce (ja stawiam przy kaloryferze).
Na drugi i trzeci dzień warto zamieszać w garze.
Po dwóch dniach zakwas już jest zawiesisty i piękne pachnie.
Dam mu jeszcze ze trzy dni na przekiszenie 🙂
Po około tygodniu przelewam go w butelki i trzymam w lodówce.
W miarę kiszenia dodam następne zdjęcia :))
Zapraszam też do śledzenia mojego postu o kiszonej kapuście,
które to fotostory też będę uzupełniać o kolejne fotografie.

