DIY: Krem Rumiankowy z Lawendą dla dzieci i dorosłych też :)
Dziś z przyjemnością prezentuję Wam moją nową wiosenną recepturkę Paleo Kremiku.
Jest 2 kwietnia, w kalendarzu wiosna, na dworze – raczej jesień jesień 🙂
W naszym ogródku jeszcze mało co wstało do życia, poza pszczółkami, które zrobiły już pierwsze obloty.
W chłodniejsze dni, gdy temperatura jest poniżej 10 st.C, siedzą jednak w ulach.
Od jakiegoś czasu zbierałam się ze zrobieniem nowego kremu, który miał wedle mojego założenia, łączyć walory kremu Lawendowego i Bobaskowego – które wiem, że sprawowały się świetnie.
Jako, że lubię nowości, zmiany, to postanowiłam te dwa moje „klasyki” przetworzyć w coś nowego, coś jeszcze bardziej ekstra.
I tak powstał kremik Rumiankowy z Lawendą dla Dzieci małych i dużych 😉
Jest to uniwersalna recepturka, którą możecie sobie zrobić w domu, może stać spokojnie wiele tygodni – nawet poza lodówką, choć polecam krem przetrzymywać w chłodzie.
Receptura i sposób wykonania znajdują się we filmiku, który trwa wprawdzie aż
ok. 10 minut – ale zachęcam do obejrzenia.
Poniżej podam jeszcze listę składników.
SKŁADNIKI na ok 70g (80 ml) kremu:
- łój wołowy 18g
- macerat na łoju wołowym z rumianku i lawendy 6g
- tłuszcz gęsi/koński 15g
- olej migdałowy 15g
- masło karite 6g
- olej z wiesiołka 3g
- wosk pszczeli 2g
- lanolina 1g
- olej palmowy z miąższu 2g
- spirytus 2ml
- Alfabisabolol ok.0,7g
- D-panthenol 2g
- olejek lawendowy 5 kropli
Dodam, że na bazie tej receptury, możecie wykonać krem ochronny dla dzieci –
z dodatkiem mikronizowanego tlenku cynku i skrobi.
Będzie to coś w stylu popularnych kremów z drogerii i aptek.
W wersji podstawowej kremik sprawdzi się dla cery suchej, normalnej, wrażliwej alergicznej, atopowej.
Można dodać do niego więcej lanoliny, olej migdałowy zastąpić oliwą – dodać więcej oleju z wiesiołka lub ogórecznika, albo olej lniany – wówczas uzyskasz krem bardziej tłusty, tworzący lekki film na skórze.
Proponowana wersja Kremu – szybko i ładnie się wchłania.
Krem ten – o lżejszej, niż Bobaskowy czy Lawendowy, konsystencji, zawiera dodatkowo ekstra składniki – Alfabisabolol i D-panthenol – które wspomogą skórę w gojeniu, ukoją i wesprą regenerację.
Jeśli chcesz – by krem był bardziej nawilżający – dodaj do niego trochę miodu
(ok. 3g, więcej nie polecam, bo krem może być wówczas lepki).
Można tez dodać – już na zimno, do gotowego kremu, wodny roztwór kwasu hialuronowego (około 5 g na tę ilość), można tez dodać żel aloesowy – świeży (lub sok z żyworódki) albo kupny żel – ten będzie z małymi dodatkami, ale zerknijcie na filmik o aloesie, w którym pokazuje jak zrobić żel oraz po jakie produkty z aloesu sięgam.
Jeśli chcecie wzmocnić tę recepturkę o właściwości bardziej anti age – dodajcie do „fazy zimnej” kwas alfaliponowy (do ok 2%) i koenzym Q10 (do 1%). Można też sięgnąć po kompleks witaminowy i witaminę E. Te składniki kupicie bez problemu w sklepach z półproduktami kosmetycznymi w Internecie.
Zapraszam do eksperymentowania.
Polecam tę recepturkę, ja po lekkim „stuningowaniu” o niektóre wspomniane wyżej składniki, będę stosować ten krem przeciwzmarszczkowo. Na pewno dodam żel aloesowy – bo moja skóra ostatnio wymaga nawilżenia.
Podobnie możecie potraktować „żelem aloesowym” recepturkę kremu Złotego – czyniąc go tym samym bardziej nawilżającym.
Ja dodaję do moich receptur żel aloesowy świeży, albo kupny z niewielką zawartością spożywczych dodatków.
O tym jak robię żel aloesowy i jakie produkty z aloesu używam, opowiadam w poniższym filmiku, zapraszam.
Do miłego!
Obserwuj NATULE w social media:

