Paleo / Raw Food

Surowy podsuszany boczek dojrzewający DIY :)

Opublikowano:

Do wykonania tej raw paleo strawy - SUROWEGO PODSUSZANEGO DOJRZEWAJĄCEGO BOCZKU potrzebujesz: - boczek surowy (ja użyłam boczek z dzika, ale może być wieprzowy;))

20150227_154257 - sól nierafinowana morska lub himalajska - suszone zioła ulubione (ja użyłam mieszanki: tymianek, oregano, mięta, szałwia, rozmaryn... )

SAM_2836 - sznurek konopny lub inny naturalny - nóż, nożyczki, dobre chęci :))

20150228_144800

Sposób przygotowania: Boczek należy pokroić w kilkucentymetrowe (około 10) plastry. Sól utrzeć w moździerzu lub w młynku z ziołami (na miałki proszek). Plastry boczku obtoczyć w przyprawie solnej, wymasować. Odstawić na około dobę w chłodne miejsce. Po dobie rozwiesić na sznurku (lub innej konstrukcji) w przewiewnym pomieszczeniu (i suchym).

20150228_132658
Boczek rozwieszony na strychu
20150228_132726
Boczek na strychu - inny profil ;)

Suszyć kilka dni (w zalezności od warunków od 3 do 7 lub dłużej, im dłużej tym boczek bedzie twardszy).

20150228_132811
Tak boczuś wygląda po ususzeniu

Ten prosty i szybki w wykonaniu smakołyk, to jedno z moich ulubionych dań i przekąsek (w jednym) "wypadowych".

Ten prosty i szybki w wykonaniu smakołyk, to jedno z moich ulubionych dań i przekąsek (w jednym) "wypadowych".

Boczek (mięso) suszę na strychu, ale kiedyś z powodzeniem suszyłam je w blokowej kuchni. Sznurek mamy w kuchni rozwieszony i dziś i również sprawdza się do podsuszania rózności - w tym ziół czy mięs właśnie. Cięższe kawałki miesa wieszam na sznurkach, ale lżejsze plastry - można przymocować do sznurka za pomoca drewnianych klamerek :)

Suszone mieso czy boczek, który przygotowuję, nie maceruję nigdy w sosach sojowych ani solance.

Po prostu zwyczajnie obsypuję solą wymieszaną z ulubionymi ziołami. Dzięki temu mieso nie jest przesolone, w środku ładnie dojrzewa i jest trwałe.

20150228_132922
Boczuć rozwieszony w kuchni na sznurku

Wiem, że niektórzy odymiają lub podwędzaja mieso - ja wolę by było surowe i wysychało w temperaturze pokojowej. Taka opcja jest według mnie zdrowsza (mieso po przygotowaniu nie zawiera w sobie substancji z dymu, jest żywe). Zdarzyło mi się latem, że w boczku muszki złożyły jajeczka...  :) Ale wówczas nie dopilnowałam sprawy - nie dokładnie obtoczyłam boczek w soli. Wierzcie mi, ze pomimo muszek.. boczek nie wylądował w kompostowniku ;)

Mój Luby przygotowuje sobie boczuś i mięso bez dodawania przypraw i soli - mięso równie ładnie się osusza i leko dojrzewa.

W podobny sposób suszę mięso wołowe czy końskie. Ale o tym w następnym poście.

20150223_110414
Z prawej - boczek ususzony i pokrojony w plastry. Po lewej - suszona wołowina.

Póki co zachęcam Cię do wykonania w domu takiej zdrowej przekąski - dania - zarówno do zjedzenia w domu, jak i na wyprawie górskiej czy morskiej :)

Suszone boczki i mięso towarzyszą mi czesto w wyprawach i są o tyle wygodnym posiłkiem, ze można je spożyć zarówno w pociągu, jak i w lesie - kiedy nie zawsze można rozpalić ognisko... A w pobliżu brak dostawcy swieżego jedzenia. Są lekkie i niewielkie - dlatego w plecaku mieszczą się spokojnie :) Zdrowsze i pożywniejsze na pewno (no i lżejsze) niż pasztet czy szynka w puszce ;)

Polecam!